Tłumacz

piątek, 23 sierpnia 2013

Jak pomóc psu cierpiącemu na padaczkę?

www.psy.pl
Gdy pupil drży, traci świadomość, wykonuje nieskoordynowane ruchy, każdy właściciel jest przerażony. Ale choć coś takiego może się przydarzyć niemal każdemu psu, nie oznacza to wcale, że z pewnością cierpi on na padaczkę, choć uważa się ją za najczęściej występującą chorobę neurologiczną psów.
O padaczce możemy mówić, jeśli co jakiś czas występują mniejsze lub większe ataki padaczkowe. Między nimi czworonóg jest zdrowy i zachowuje się normalnie. Jednorazowe pojawienie się drgawek nie pozwala uznać, że nasz podopieczny cierpi na padaczkę.
Rodzaje padaczki
- Idiopatyczna (młodzieńcza), najczęściej występująca – przyczyną jest prawdopodobnie wrodzone zaburzenie czynności mózgu o podłożu genetycznym. Ten rodzaj padaczki występuje głównie u psów, a szczególnie zagrożone są niektóre rasy. Specjaliści stwierdzili, że nosicielami genów padaczki mogą być: beagle, owczarki belgijskie, szpice wilcze, collie, jamniki, pudle, owczarki niemieckie, setery, golden retrievery, labrador retrievery, spaniele, siberian husky i alaskan malamute. 
- Wtórna – spowodowana chorobami mózgu, np. zapaleniem mózgu i opon mózgowych, wadami wrodzonymi (np. wodogłowie) czy nowotworami.
Występują też drgawki niepadaczkowe wywołane na przykład przez zbyt niski poziom glukozy  we krwi, który zdarza się w przypadku cukrzycy, niedotlenienie (np. z powodu anemii, chorób serca), choroby nerek, wątroby, niedoczynność tarczycy, choroby zakaźne np. białaczka, nosówka, zatrucia np. czekoladą czy płynem chłodniczym, gorączkę i udar cieplny, silne zarobaczenie (przede wszystkim u szczeniąt).
Jak rozpoznać,  czy to padaczka?
- Szczegółowo opowiedzieć lekarzowi, jak przebiegał atak.
- Poinformować go, na co pies choruje i czy nie mógł się czymś zatruć.
- Lekarz zleci prawdopodobnie badanie krwi i moczu, by stwierdzić lub wykluczyc choroby nerek, wątroby czy cukrzycę.
- Jeśli badania nie wykażą zmian, trzeba poczekać na kolejny atak, u części zwierząt on nie wystąpi. Gdy jednak do niego dojdzie, można podejrzewać, że pies ma padaczkę. Lekarz zaleci wówczas odpowiednie leczenie. 
Jak przebiega atak?
- Faza pierwsza (zwana zwiastunową lub aurą) – pies jest niespokojny, porusza się bez celu, chodzi w kółko po pokoju, jest przymilny albo przeciwnie: ukrywa się w najdalszym kącie, ślini się i oblizuje.
- Faza druga – właściwy atak objawiający się utratą przytomności z jednoczesnym gwałtownym, silnym skurczem wszystkich mięśni ciała. Pies pada na bok, często wyje, piszczy lub szczeka. Cały drży, kłapie szczękami, wiosłuje kończynami. Często ma obfity ślinotok, a czasem wymiotuje. Trwa to od kilkunastu sekund do kilku minut.
- Faza trzecia – zwierzak jest zdezorientowany, chodzi z kąta w kąt, załatwia się nieświadomie. Zdarza się, że nie chce jeść ani pić. Może to trwać od kilku godzin do kilku dni.
Jak się zachować?
- Zadbać, by pies nie przebywał w miejscu, z którego mógłby spaść.
- Zwrócić uwagę, żeby zwierzak się nie potłukł.
- Nie ingerować zbytnio w to, co się dzieje z podopiecznym.
- Nie wkładać niczego do pyska.
- Nie wyciągać języka.
- Nic podawać nic doustnie.
- Jeśli pies jest już leczony i w domu znajduje się doodbytniczy aplikator leków przeciwdrgawkowych, można go zastosować.
Leczenie
Leki podstawowe (około kilkudziesięciu złotych miesięcznie), leki nowoczesne (około 500 zł miesięcznie). Trzeba podawać regularnie zgodnie z zaleceniem lekarza, tylko on może zdecydować o zmniejszeniu dawki lub zaprzestaniu stosowania leku.
UWAGA
Jeśli silny atak padaczkowy trwa ponad 10 minut albo powtarza się w krótkich odstępach czasu (co kilka sekund lub minut przez np. kilka godzin), zagraża to zdrowiu i życiu psa i wymaga szybkiej pomocy weterynaryjnej.

www.psy.pl

czwartek, 22 sierpnia 2013

Kupić szczeniaka czy adoptować dorosłego psa???

fot. ols.vectranet.pl
Nim ruszysz na poszukiwania szczeniaka, warto rozpatrzyć wszystkie za i przeciw w kwestii adoptowania dorosłego psa. 
Nim ruszysz na poszukiwania szczeniaka, warto rozpatrzyć wszystkie za i przeciw w kwestii adoptowania dorosłego psa. Wiele przemawia za wyborem szczenięcia – ważne jest to, że możesz ukształtować jego zachowanie i temperament tak, by pasowały do twojego stylu życia. Rzecz jasna, zakładając, że wiesz, jak szkolić czworonoga, i masz na to czas. Jeśli go jednak nie masz, lepszym towarzyszem może być dorosły pies, który odbył szkolenie w zakresie podstawowego posłuszeństwa – zwłaszcza gdy oboje rodzice pracują, a wszyscy członkowie rodziny nawet sami z sobą rzadko się spotykają.
fot. zaadoptujpupila.blogspot.com
Przetestuj schronisko i psa
Nawyki, sposób zachowania i temperament dwuletniego (lub starszego) psa zostały już określone. Mogą się z czasem zmienić, ale w porównaniu z plastycznością zachowań szczeniaka dobre przyzwyczajenia starszego psa tak samo trudno zmienić jak złe. Można przetestować wiele dorosłych psów schroniskowych i wybrać jednego bezproblemowego i z osobowością, która ci odpowiada.

Adoptowanie dorosłego psa ze schroniska dla zwierząt lub fundacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych czworonogów może być wspaniałą alternatywą dla wychowywania szczenięcia. Niektóre schroniskowe psy są dobrze wyszkolone i po prostu potrzebują domu. Inne mają kilka problemów behawioralnych i wymagają w wieku dorosłym powtórzenia szkolenia z okresu szczenięctwa. Jednak są i takie z poważnymi zaburzeniami, jak uogólniony lęk, które wymagają wie
lomiesięcznej pełnej poświęcenia rehabilitacji.

Kluczem do znalezienia dobrego schroniska lub fundacji jest selekcja. Przeznacz dużo czasu na przetestowanie każdego kandydata na czworonożnego towarzysza.
Przeszkol siebie
Jeśli twoje serce nadal skłania się do wychowywania i szkolenia szczeniaka, upewnij się, że się do tego przygotujesz. Szukaj go tylko wtedy, gdy nauczyłeś się, jak go wychowywać i szkolić. Pamiętaj, że wystarczy kilka tygodni, by zniszczyć charakter doskonałego malca.

Zadaj sobie pytanie: Skąd się biorą psy w schroniskach? Wszystkie one były doskonałymi szczeniakami, które zostały porzucone lub oddane, bo nabawiły się irytujących zachowań i problemów, dlatego że ich właściciele nie wiedzieli, jak je szkolić.

Łatwo przewidzieć ciąg zdarzeń: zbyt wiele swobody na początku, zbyt mało nadzoru i niewiele szkolenia  – wszystko to powoduje, że nowo nabyty szczeniak uczy się gryźć przedmioty i załatwiać się w domu. Właściciel, próbując sobie poradzić z tymi powszechnymi i dającymi się przewidzieć problemami, przenosi zwierzę np. z domu do ogrodu, gdzie szybko nabywa ono innych złych przyzwyczajeń, takich jak: szczekanie, kopanie i uciekanie. Spędzając dzień po dniu odizolowany od ludzi, szczeniak jest tak podniecony, gdy zapraszają go do domu, że wpada do niego rozentuzjazmowany, szczeka i na powitanie skacze na ludzi, za którymi tak długo tęsknił. Wkrótce hałaśliwy zwierzak wcale nie jest wpuszczany na salony.

Niezależnie od tego, czy zostanie złapany przez straż miejską, gdy ucieknie, czy też sąsiedzi narzekają, że nadmiernie szczeka, i zostaje zamknięty w garażu lub piwnicy – tylko kwestią czasu jest, kiedy niechciany psiak zostanie porzucony lub oddany do schroniska. Zwykle ma wtedy pół roku.

Kłopoty z zachowaniem, osobowością i szkoleniem psa są tak łatwe do przewidzenia i tak łatwo im zapobiec. Większość z nich można rozwiązać w dość prosty sposób. Kluczem jest szkolenie.

środa, 21 sierpnia 2013

Podróż samolotem z psem

Wybierając się na wakacje nie zawsze mamy z kim zostawić swojego ukochanego psiaka. Czasami chcemy po prostu, aby razem z nami mógł cieszyć się wymarzonym urlopem. Niestety, podróżowanie samolotem nie zawsze jest dla zwierzaków komfortowe. Jak wygląda taki przelot w praktyce?

Pies w samolocie
Przede wszystkim pamiętajmy, że pies również jest pasażerem, dlatego musi posiadać osobny bilet. Warto wcześniej zatroszczyć się o jego zdobycie, ponieważ miejsc dla zwierzaków nie ma zwykle na pokładzie zbyt wiele. Sprawdźmy dokładnie, jak wybrany przez nas przewoźnik rozwiązał kwestię przewozu psów - czasami możemy przewozić je na pokładzie, w ramach bagażu podręcznego. Jeśli zdecydujemy się na tanie bilety lotnicze musimy liczyć się jednak z brakiem takiej możliwości – tanie linie zezwalają na przewóz zwierząt jedynie w luku bagażowym. To, czy nasz pies trafi na pokład, czy też do luku bagażowego, zależy również od jego wagi, zazwyczaj granicą jest 10 kg.
Podróż w luku bagażowym
O ile przelot razem z pasażerem, w niewielkiej klatce lub pojemniku nie przysparza większych problemów, o tyle przebywanie przez długi czas w luku bagażowym jest dla większości zwierząt sporym stresem. Dlatego lepiej unikać takiej sytuacji, jeśli tylko mamy taką możliwość. Jeżeli jednak pies musi w ten sposób podróżować, zapewnijmy mu odpowiednie warunki. Podstawą jest odpowiednia klatka lub pojemnik, pokryty materiałem chłonnym. Musi być duży, umożliwiające swobodne poruszanie się. Nie może również mieć kółek (możemy odkręcić je przed nadaniem bagażu). Pamiętajmy, aby zapewnić zwierzęciu dostęp do jedzenia i wody, w wystarczającej ilości. Dobrze jest też włożyć do klatki zabawkę, która zabije nudę. Jeśli nasz psiak jest wyjątkowo płochliwy, możemy podać mu przed lotem leki uspokajające.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Podróżując z psem musimy pamiętać o paru formalnościach. Wybierając się do wielu krajów potrzebować będziemy zaświadczenia o weterynarza, gwarantującego, że zwierzę jest zdrowe i nie stanowi zagrożenia. Niekiedy potrzebny będzie również paszport dla psa. Nigdy nie zapomnijmy o oznakowaniu zwierzęcia w widoczny sposób bądź przyczepienia do klatki czy pojemnika tabliczki, na której znajdą się nasze dane wraz z numerem kontaktowym. Na specjalne traktowanie mogą liczyć psy przewodnicy – wchodzą na pokład najczęściej bezpłatnie, nie muszą spełniać wymogów wagowych oraz mieć kagańca (muszą jedynie być na smyczy).

www.psy.pl

PS. Jeżeli posty wam się podobają piszcie w komentarzach, piszcie też wszystkie uwagi i tematy ciekawiące was ;)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wybór Psa

Wybór rasy odpowiedniej do naszych warunków i oczekiwań to nie wszystko - podjęcie decyzji o płci pupila przychodzi nam często równie trudno. Dla kogo zatem pies, a dla kogo suczka?

W książce, od której przygodę z psami powinien rozpocząć każdy z nas - „I tak człowiek trafił na psa” - wybitny etolog austriacki i laureat Nagrody Nobla Konrad Lorenz nie pozostawia cienia wątpliwości: suka jest wierniejsza niż pies, a jej przeżycia są bardziej skomplikowane. Czyli wybór - zwłaszcza dla początkującego właściciela - powinien być prosty: kupujemy suczkę. Tyle tylko, że Konrad Lorenz nie potrzebował psa obrońcy ani stróża...
Suka bardziej zgodna?
Zanim podejmiemy decyzję: pies czy suka, warto dokładnie przemyśleć, jakie znaczenie będą miały wrodzone wady i zalety Reksia czy Kory w warunkach, w których będzie żyło nasze zwierzę.
Suczka - z reguły mniejsza i słabsza fizycznie od samca - musi sobie radzić w grupie, wykorzystując nie siłę, lecz umiejętność dostosowania się do nowych sytuacji. Z kolei takie cechy, jak: samodzielność, chęć podejmowania wyzwań i walki, pilnowanie i znaczenie własnego terenu, a także łatwość zaakceptowania po przegranej tego, że trzeba się podporządkować grupie - w większym stopniu decydują o zachowaniu Reksia.
Jeśli zamierzamy mieć więcej psów tej samej płci, to liczmy się z tym, że łatwiej będą żyć w zgodzie dwa samce (gdy hierarchia zostanie już ustalona). Suczka, choć pozornie podporządkowana drugiej, mniej chętnie toleruje towarzystwo rywalki... Wprawdzie obce sobie suki na ogół unikają konfliktów na neutralnym terenie, ale pod jednym dachem potrafią walczyć bezpardonowo i nie respektują w przyszłości rezultatu takich walk.
Pies mniej kłopotliwy?
Często o wyborze samca decyduje obawa przed niepożądanym przychówkiem. Jednak Kora tylko w okresie cieczki czy urojonych ciąż zachowuje się inaczej niż zwykle. Rozdrażnienie, plamienie w mieszkaniu, kłopoty z nachalnymi kawalerami na spacerach, absolutny zakaz spuszczania suczki ze smyczy czy pozostawiania jej samej w ogrodzie - z tym musimy się liczyć dwa razy w roku przez trzy tygodnie, a i to tylko wtedy, jeśli nie podejmiemy decyzji o sterylizacji.
Natomiast niemal każdy pozostawiony bez kontroli Reksio przez cały rok poszukuje przygód. Zdarza się, że pies pilnujący terenu samodzielnie, słabo związany emocjonalnie z właścicielem, w okresie rui suk mieszkających w okolicy jest skłonny nie tylko do ucieczek, ale nawet do zachowań agresywnych wobec domowników. Jednak upilnowanie i Reksia, i Kory nie przekracza możliwości żadnego odpowiedzialnego właściciela.
Suczka wierniejsza?
Mniej samodzielna suka potrzebuje większego oparcia w przewodniku. Stąd wynika jej silniejszy związek emocjonalny z właścicielem. Ale - na pozór paradoksalnie - suczka oderwana od grupy, w której dotąd funkcjonowała, w nowych warunkach dość łatwo dostosuje się do innych wymagań - właśnie dlatego, że nie stać jej na samczą samodzielność.
Jeśli szukamy zwierzaka, który chętnie zaakceptuje nawet nadmierne okazywanie czułości - na pewno lepiej wybrać Korę. Bo chociaż niekoniecznie będzie złakniona nieustannego dotyku, to jednak zwykle mniej się broni przed obsypywaniem pocałunkami i zagłaskiwaniem „na śmierć”. Za to Reksio lepiej zniesie gwałtowniejsze zabawy dorosłych dwunożnych towarzyszy.
Suka może zachowywać się ostrożniej i delikatniej wobec bardzo małych dzieci, jednak doskonałe relacje dziecko - pies zależą w większym stopniu od zdrowej psychiki i prawidłowego wychowania zwierzęcia niż od jego płci. Z jednym zastrzeżeniem: gdy przygarniamy dorosłego, całkowicie ukształtowanego psa, który dotąd żył w nieznanych nam warunkach, bardziej prawdopodobna jest tolerancja dla dzieci ze strony suki niż samca.
Pies trudniejszy do szkolenia?
Czy na pewno Kora jest łatwiejsza w szkoleniu niż Reks? Mocny psychicznie pies, prawidłowo się zachowujący, odpowiada na wymagania trenera w prostszy sposób - „tak, rozumiem, wykonam”, lub - „nie, nie rozumiem, nie wykonam”. Tymczasem delikatna, wrażliwa sunia może rozwiązać problem po swojemu - niekoniecznie zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Na te same bodźce - czy to nagrody czy przymus - zastosowane wobec psa i suki możemy się spodziewać czasem zupełnie innej odpowiedzi...

Jednak na codziennych spacerach suczka zazwyczaj chętniej pilnuje się właściciela i szybciej wraca na zawołanie. Na pewno niedoświadczony przewodnik łatwiej podporządkuje sobie suczkę, choć niekoniecznie dokładniej ją wyszkoli. Zdecydowanie rzadziej też się zdarza, aby suka wykazywała agresję wobec domowników. Ale już w szkoleniu sportowym suce przeszkadzają okresy pobudzenia hormonalnego - planując wspólną karierę, trzeba o tym pamiętać.
Przed dokonaniem wyboru zwierzaka do szkolenia proponuję przemyśleć prostą sytua­cję. Grupa młodych psów rozpoczyna pierwsze zajęcia w psiej szkółce. Trener zamierza zademonstrować sposób naprowadzenia na wymaganą pozycję. Jak się zachowa wtedy Reksio, a jak Kora?
Reksio może na pierwszej lekcji być zaciekawiony nową znajomością, zachowywać się bardziej żywiołowo. Pewność siebie trenera jest dla niego pozytywnym sygnałem - to przecież może być doskonały szef, któremu warto się podporządkować. Młody samiec chętniej odejdzie od przewodnika i nie ma w tym żadnej zdrady - podejmowanie wyzwań, badanie nowych zjawisk leży w jego naturze.
Ostrożniejsza suczka wymaga wyraźniejszego okazania serdeczności, subtelniejszych zachęt - choć już za kilka dni może gorliwiej niż pies rea­gować na te zachęty... Która sytuacja bardziej nam odpowiada?
Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, czy lepiej wybrać Korunię czy Reksa. To zależy, dla kogo i po co oraz w jakich warunkach ma żyć i jakie oczekiwania spełniać nasze przyszłe zwierzę.

Zdaniem hodowcy i behawiorysty

Andrzej W. Baciński:
Jestem przeciwnikiem generalizowania, twierdzenia, że np. suczka sprawia mniej kłopotów szkoleniowych i jest bardziej przymilna. W jednym z miotów hodowanych przeze mnie beagle'i był pies wskakujący wszystkim na kolana i dwie suczki zarazy. Psy w sytuacji konfliktowej raczej tylko podskakują, warczą, prężą się - i słabszy odchodzi. Gryzą się przymuszone do tego przez człowieka. Natomiast suczki - jeśli dojdzie do konfliktu - biorą się ostro za łby. Hodując od lat psy różnych ras (rottweilery, sznaucery miniaturowe, labradory i beagle'e), wiem, że jeśli jedna suczka dziabnie drugą w ucho, to zbliża się czas cieczki.
Jeśli miałbym radzić, to panu po 40. poleciłbym suczkę - z pewnością nawiąże się między nim nić porozumienia - a pani, która nie pracuje zawodowo i opiekuje się dziećmi, poleciłbym psa. Gwarantuję, że się doskonale dogadają. Potwierdzenie tego, że więź między właścicielem a suczką i właścicielką a psem jest największa, mam na co dzień w domu: za mną wędrują suczki, a żonie towarzyszą psy.
Prawdziwy hodowca w 98 proc. przypadków potrafi określić, jaką dany pies będzie miał psychikę. Artyzm polega na poznaniu przyszłych właścicieli i dopasowaniu do nich czworonoga.

Joanna Iracka:
W szystkim niedoświadczonym właścicielom albo rodzinom z dziećmi polecam sukę. Z jednego prostego powodu: z mojej praktyki klinicznej wynika, że jeśli już dojdzie do problemów z agresją psa w stosunku do domowników, to w wypadku suki rokowanie jest niezłe (czyli raczej uda mi się pomóc właścicielom ułożyć relację w sposób zapobiegający konfliktom), a w wypadku samca - raczej ostrożne. Nie ma to nic wspólnego z opiekuńczością czy tolerancją dla dzieci; suki bywają równie drażliwe jak samce, a samce nieskończenie cierpliwe - tak jak i niektóre suki. Natomiast dorosłym domownikom łatwiej opanować sukę. (Trzeba pamiętać, że ani suka, ani pies nie podporządkują się dziecku, a także większości nastolatków w wieku poniżej 17-19 lat).
Niektórym samcom zdarza się, że w okresie, gdy młodzież dorasta i przestaje mieć w rodzinie status dzieci, stają się bardziej drażliwe i agresywne w stosunku do młodego człowieka, z którym wcześniej relacja układała się bezkon­f­liktowo. Ryzyko takich problemów z suką jest mniejsze.

Suka czy pies do sportów?

Zdaniem Dariusza Radomskiego, propagatora frisbee i zwycięzcy wielu zawodów, w tej dyscyplinie psy i suki mają równe szanse na sukcesy. Psy prezentują bardziej atletyczny, siłowy styl. Ich skoki i ewolucje są bardzo dynamiczne. Natomiast zazwyczaj nieco mniejsze (w obrębie rasy) suki imponują zwinnością i gibkością, a są równie szybkie i skuteczne.
Flyball również nie dyskryminuje żadnej z płci. Psy mogą być szybsze na prostych niż suki tej samej rasy, natomiast te ostatnie lepiej sobie radzą ze sprawnym nawrotem na skrzyni.
Według Urszuli Charytonik, instruktorki agility, nie ma żadnej różnicy między predyspozycjami psów i suk także w tej dyscyplinie. Podobnego zdania o szansach czworonogów obojga płci uprawiających obedience (sportowe posłuszeństwo) jest Maria Kuncewicz, która rozpowszechniła ten sport w Polsce. Natomiast w tropieniu lepiej sprawdzają się jej zdaniem suki - zwłaszcza w tropieniu użytkowym, bo lepiej analizują sytuację. Psy bardziej się rozpraszają, łatwiej zmieniają ślad na inny, równie interesujący. Suki lepiej się koncentrują i są wytrzymalsze. Z kolei w sportach obronnych prym wiodą samce - twardsze i waleczniejsze od suk. (DG)

Na co chorują psy i suki?

O prócz schorzeń typowych dla danej płci (pochwy, macicy, jajników i gruczołu mlekowego u suk oraz napletka, jąder i prostaty u samców) psy i suki w różnym stopniu dotykają inne choroby. Samce chorują dwa razy częściej na ostrą białaczkę i półtora raza częściej na młodzieńcze aseptyczne zapalenie kości. Natomiast suki cierpią na nadczynność przytarczyc (nawet cztery razy częściej niż psy), cukrzycę (trzy razy częściej) i niedokrwistość autohemolityczną (dwa razy częściej).
Niewysterylizowane suki mogą mieć urojoną ciążę. Objawy pojawiają się zwykle 60-80 dni po cieczce. Suka staje się wtedy niespokojna, czasem nawet agresywna, nie chce jeść ani wychodzić na spacer. Szuka miejsca do „porodu”, gromadzi zabawki i opiekuje się nimi, zaczyna produkować mleko. Należy ją wtedy zabrać na długi, forsowny spacer. Po powrocie zarządzamy głodówkę trwającą dobę, pozostawiamy tylko wodę. Następnego dnia podajemy karmę - ale mniej niż zwykle. Chowamy wszystkie zabawki. W wypadku obrzmienia gruczołów mlekowych czy mlekotoku nie ściągamy mleka, lecz robimy letnie okłady z roztworu sody spożywczej (płaska łyżeczka sody na szklankę wody) lub letniego naparu z kory dębu, ewentualnie smarujemy je altacetem w żelu.

(lek. wet. Artur Dobrzyński)

Nietypowe miniaturki

U większości psów, jako typowych ssaków, samce są większe i cięższe od samic. Różnice dotyczą także psychiki - psy płci męskiej bywają twardsze od suczek. Zwykle samce są także zadziorniejsze w stosunku do pobratymców tej samej płci. Mogą też wykazywać się większą niezależnością niż suki.
Z tych ogólnych tendencji wyłamują się jednak niektóre rasy miniaturowe. U większości miniatur to suczki są większe niż pieski. Ma to związek z selekcją hodowlaną.
Hodowcy tych ras dążą do uzyskania niewielkich rozmiarów ciała, ale zbytnia miniaturyzacja wiąże się z problemami reprodukcyjnymi u suk. Bo chociaż kurczą się gabaryty dorosłych psów, wielkość płodów nie zmniejsza się aż tak bardzo. Oznacza to, że suczka miniaturowej rasy musi nosić szczenięta bardzo duże w stosunku do jej masy ciała. Dlatego hodowcy preferują większe suczki. Kryją je natomiast mniejszymi samcami, żeby utrzymać miniaturowe rozmiary rasy.
U niektórych ras można też zaobserwować odwrócenie cech psychicznych typowych dla większych suk i psów. Dotyczy to głównie ras od wieków hodowanych jako ozdobne i do towarzystwa. Np. u mopsów to samce często są spokojniejsze i bardziej lubią się przytulać niż suki. Choć rasa ta nie ma tendencji do stróżowania, prędzej sprawdzi się jako dzwonek alarmowy suczka. Suczki bywają też bardziej nieufne i niezależne niż mopsy panowie. Podobne obserwacje poczynili hodowcy papillonów - to samce tej rasy częściej są wylewniejsze niż samice.
Oczywiście są to tylko ogólne tendencje, bo ogromny wpływ na temperament mają przecież także indywidualne predyspozycje psa.

                       www.psy.pl

niedziela, 11 sierpnia 2013

Magiczna oliwa.


Oliwa z oliwek, znana ze swych dobroczynnych właściwości, jest doskonałym dodatkiem nie tylko do włoskich potraw, ale też do psich posiłków. Oto 8 powodów, dlaczego warto poczęstować nią pupila.1.      Jest smaczna.To niewątpliwa zaleta oliwy – jako że jest tłuszczem, stanowi dla psa doskonały przysmak. Dobrze znana sucha karma może nie być już dla psa tak atrakcyjna, za to od czasu do czasu polana oliwą – mmm… Pyszności!

2.      Pomaga zrzucić zbędne kilogramy.U psów i ludzi oliwa działa podobnie – napędza odchudzanie. W jaki sposób? Ponieważ zawiera jednonienasycone kwasy tłuszczowe, które rozbijają tkankę wewnątrz komórek tłuszczowych. W dodatku zmniejsza przyswajanie cukrów z pokarmu. Krótko mówiąc – same zalety!
3.      Korzystnie wpływa na zdrowie.Bogata w jednonienasycone kwasy tłuszczowe oliwa zapobiega chorobom układu krążenia i cukrzycy. Zbadano też, że ma właściwości przeciwnowotworowe – to ważne, bo szacuje się, że już prawie 50 proc. psów powyżej 10 roku życia cierpi na różne typy nowotworów.
4.      Wzmacnia odporność.Ponieważ oliwa ma dużo przeciwutleniaczy, chroni system odpornościowy organizmu. Wzmacnia też organizm, gdy ten walczy z chorobą – to szczególnie ważne, gdy zmieniają się pory roku i nietrudno o przeziębienie. Albo gdy mamy psa, który w gorące lato chętnie skacze do zimnej rzeki…
5.      Przedłuża życie.Niestety psy nie żyją tak długo, jak byśmy sobie tego życzyli, co nie znaczy, że nie można choć trochę dłużej zatrzymać je przy sobie. Oliwa zawiera witaminę E, zwaną witaminą młodości, która spowalnia starzenie organizmu. Wzmocni więc staruszka, ale i młodego psa utrzyma w dobrej kondycji.
6.      Nakarmi mózg.Oliwa z oliwek usprawnia pracę mózgu – to szczególnie ważne dla opiekunów starszych psów, które możliwości poznawcze mają już nieco ograniczone. Łyżka oliwy dodana raz dziennie do posiłku nakarmi ich mózg, czyniąc ich umysły jeszcze piękniejszymi.
7.      Daje kopa.Lepsze krążenie i łatwiejsze oddychanie – tak, to jest możliwe dzięki oliwie. Stwierdzono nawet, że u ludzi oliwa zmniejsza skutki astmy! Taki dodatek energii może się przydać szczególnie rasom brachycefalicznym, takim jak buldog angielski czy buldożek francuski.
8.      Jest dobrym kosmetykiem.
To, że z oliwy przyrządza się maseczki na twarz i włosy, wiadomo od dawna. Ale oliwa to też świetny kosmetyk dla psa, który działa od wewnątrz! Codzienna dawka tego dobroczynnego oleju wpłynie na stan skóry i sierści pupila – zapewni odpowiednie nawilżenie i nada blask okrywie włosowej nawet największych sierściuchów.                                                                                                                                                                Tekst oraz zdjęcie z : www.psy.pl

Czy wiesz, co je twój pies? - WĘGLOWODANY

Psy nie mają określonego minimalnego zapotrzebowania na węglowodany, tak jak na białko i tłuszcz. Do czego się więc im przydają i dlaczego suche karmy zawierają ich aż kilkadziesiąt procent? 

Węglowodany składają się z węgla, wodoru oraz tlenu i są powszechnie utożsamiane z cukrami. Trzeba jednak pamiętać, że wśród węglowodanów są zarówno te rozkładane przez przewód pokarmowy człowieka i zwierząt (glukoza, fruktoza, sacharoza, skrobia i glikogen), jak i takie, z którymi ani psi, ani nasz żołądek sobie nie poradzi (celuloza, pektyny czy fruktooligosacharydy) - tzw. błonnik, którym zajmiemy się za miesiąc.
Źródło energii i ciepła
Węglowodany strawne nasz organizm wykorzystuje jako główne źródło glukozy, więc ich podstawową funkcją jest dostarczanie energii. Ponadto są one źródłem dwutlenku węgla i wody, których powstawanie powoduje uwalnianie dużych ilości energii służącej do ogrzania organizmów zwierząt stałocieplnych.

Mogą być magazynowane w organizmie w ograniczonym stopniu w postaci glikogenu w mięśniach i wątrobie - te zapasy są w stanie pokryć zapotrzebowanie na glukozę przez 48-72 godziny. Jeżeli jednak ich nadmiar utrzymuje się w organizmie przez dłuższy czas, mogą być przekształcane w tłuszcz i odkładane w postaci tkanki tłuszczowej.
Kiedy węglowodany są niezbędne?
Glukoza jest konieczna do prawidłowego funkcjonowania niektórych komórek i tkanek (mózg, krwinki czerwone). Węglowodany stają się niezbędne zwłaszcza w okresie ciąży i karmienia, kiedy zapotrzebowanie energetyczne organizmu samicy rośnie. Suka powinna wtedy otrzymywać co najmniej 23 proc. węglowodanów strawnych w suchej masie karmy.

Szczególnie dużo węglowodanów strawnych (skrobi) potrzebują psy biegające na krótkich dystansach lub podejmujące inny krótki, ale intensywny wysiłek - wszystkie ich potrzeby energetyczne są pokrywane przez węglowodany, a nie przez tłuszcz. Dieta tych zwierzaków powinna zawierać nawet 55-65 proc. węglowodanów strawnych w suchej masie pokarmu.
Węglowodany w karmach
Karmy suche dla psów zawierają zazwyczaj od 30 do 60 proc. skrobi, co nie wywołuje objawów jej nadmiaru w diecie. Jako główne źródło węglowodanów stosowane są w nich zboża. Zawierają one głównie skrobię (>60 proc.), ale stopień jej wykorzystania i strawności jest uzależniony od sposobu zmielenia ziarna. Generalnie jednak najwyższą strawność ma ryż, a po nim kukurydza, jęczmień, wreszcie owies.
Komu kaszę, komu ryż?
Jeśli sami przygotowujemy psu posiłek, stosunek skrobi do białka powinien wynosić od 2:1 do 3:1. Najlepiej wchłania się z przewodu pokarmowego biały ryż, który nie zawiera niemal wcale włókna pokarmowego (błonnika) i ma stosunkowo małe ziarna skrobi.

Kolejne miejsca pod względem strawności zajmują makaron (z mąki pszennej, bez włókna), ziemniaki, a na końcu kasza, chociaż np. pszenna kasza manna ma strawność porównywalną z makaronem. Kasza (np. gryczana) zawiera najwięcej włókna pokarmowego, dlatego jest wskazana dla zwierząt mających problemy z nadwagą - uzyskają z niej znacznie mniej energii niż z podobnej porcji ryżu. Nie należy jej jednak podawać zbyt często (najlepiej dwa-trzy razy w tygodniu), ponieważ nadmiar włókna może wywołać biegunkę. Z kolei ziemniaki jako jedyne nie zawierają glutenu, dlatego są wskazane dla zwierząt o wrażliwych żołądkach lub z podejrzeniem nietolerancji glutenu, co zostało opisane np. u niektórych seterów.
  

dr Michał Jank


                                                                                                                         www.psy.pl